Katolicki Klub Literacki ''Źródło'' zaprasza na wieczór poetycko - muzyczny Mariana Skowrona pt. ''Dla Niepodległej''19 października (piątek) 2018 roku o godz. 17.00 W programie:
Marian Skowron urodził się na Lubelszczyźnie w 1947 roku. W 1944 r. wszystko się wymieszało. Ukraińców mieszkających na Lubelszczyźnie Sowieci przesiedlili na Wołyń, a z Wołynia zaczęli przesiedlać na Lubelszczyznę Polaków, których nie zdążyli wymordować Ukraińcy. To była pierwsza wielka fala przesiedleń. Sięgała do linii Wisły, gdzie stał front. Tak rodzina Mariana Skowrona, która miała duże gospodarstwo rolne na Wołyniu, trafiła na Lubelszczyznę. Ale bez ojca, który poszedł z II Armią Wojska Polskiego wyganiać z Polski Niemców [...]. Z sześciorga rodzeństwa tylko Marian Skowon został rolnikiem. Uważa, że to nie zawód lecz powołanie […]. Z Lubelszczyzny wyjechał w 1977 r., dostał posadę agronoma w PGR w okolicach Twardogóry. Ale marzyło mu się własne gospodarstwo rolne - kupił je w Słącznie (20 ha, bydło, trzoda chlewna, dorobił się, miał własne maszyny). Nawiązał kontakt z rolnikami z sąsiedztwa, a to już Wielkopolska, gdzie tradycje rolnicze przekazywane są z dziada-pradziada. Przywiązanie do ziemi w Wielkopolsce jest wielkie. - Wielkopolanie są wyliczalni, uważani za skąpych, ale są też rzetelni; jak jest umówione, to załatwione - wspomina Marian Skowron. O tym, że potrafi rzeźbić, przypomniał sobie w 1998 r. Izrael, Sankt Petersburg, Rzym, Egipt – był w tych wszystkich miejscach, by na własne oczy zobaczyć, jak rzeźbili wielcy. Bo pasja to za mato, trzeba pogłębiać warsztat, tłumaczy. Zaczął pisać wiersze. Wizyty poetów, którzy jeździli na wsie z prelekcjami, żeby nieść w lud kulturę wysoką, nie poszły na marne.
|
Spotkanie odwołane z przyczyn niezależnych od organizatora.