Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu zaprasza na prezentację książki Dariusza Sasa pt. ''Zaśpiewy rynkowe''29 listopada (wtorek) 2016 roku o godz. 18.00 Dariusz Sas, wiersz pt. Źródło [pdf]
Sas (Dariusz) – imieniem się nie podpisuję, bo literatura to nie życie.
Urodziłem się w 1965 roku, w Słupsku i na razie żyję. Do 1967 brodziłem w mgle
snu w Kępce poznając zręby języka, którym mówi wszechświat – wiersz „Ukryte”.
Byłem dobrym uczniem, gdyż po roku nauki matka znalazła mnie nagiego, zwiniętego
na kocyku obok zwiniętej żmii, w jagodowym lesie – spaliśmy w słońcu. Do 1980
spędzałem beztroskie dzieciństwo w Słupsku, ucząc się od ludzi i z książek
nowego, ludzkiego języka. Doświadczyłem wtedy granicy życia i śmierci, zabijając
żaby, ryby i ślepe kocię: „trwa to chwilę i nie pozostawia śladów” – ostatni, na
razie nie publikowany wers z wiersza „Dochodzenie”. Od sierpnia 1980 roku
zamknął mi się rozdział dzieciństwo i otworzył nadzieja, kiedy to zamustrowałem
na statku w gdyńskim porcie, a moim gruntem zostało dno morza. Do 1985, w
Trójmieście, przetrawiłem ważne doświadczenia ze świata ludzkiego. Najważniejsze
to: wolność-równość i braterstwo. Strach przed śmiercią, kiedy strzelali do mnie
zomowcy ze Słupska w Gdyni – wiersz „Porady dla bojących”. Bezsilność wobec
widoku długotrwałego zabijania człowieka w Gdańsku Wrzeszczu – wiersz
„Niemożność”, na Atlantyku doświadczyłem pierwszego kontaktu z kobietą: „to w
to” – wiersz spoza tomu „Melodia miłości”. W bibliotekach czytałem książki po
kolei, półkami – wiersz „Porównanie”. I też od sierpnia 1984 zacząłem jeździć
do Wrocławia, do pierwszej miłości. W 1985 roku mieszkałem w Słupsku a od 1986
przeprowadziłem się do Wrocławia. W 2007 na rok wyjechałem do Rosji być może po
to, by stając przy rzece Kubań obejrzeć piękny pomnik ufundowany za pierwszej
kadencji Putina dla generała Korniłowa, który tu zginął przypadkiem a jego
śmierć istotnie przyspieszyła zwycięstwo bolszewików, być może też po to, by
wrócić do Polski z przekonaniem – nie owijajmy niczego w bawełnę nadziei, bo
widziałem ludzi ściskanych nadzieją na lepsze jutro, którzy jej spełnienia nie
doczekają. Zamknąłem rozdział nadzieja, otworzyłem rozdział niepojęte, ostatni
rozdział. Z Wrocławia wyprowadziłem się w 2013 roku do Sosnówki, podupadłej
wioski koło Twardogóry, do której przeprowadzają się nietolerancyjni emeryci z
milicji/policji, wojska LWP/RP i trwają, wykorzystując usługi (wszelakie)
miejscowych, zagubionych zwolenników taniego alkoholu – „My tu a ty tu/ Obok ka
pe wu” – wiersz z mego debiutanckiego tomu „Komentarze”, którego kontynuacją są
„Zaśpiewy Liryczne” – wiersze rozrzucone, nie tylko związane ze wspominanym tu
biograficznym zrębem. Pisać zacząłem od grudnia 1981 roku, ale dopiero we Wrocławiu odważyłem się na
upublicznianie moich poetyckich obrazów. Pierwszy krok to założenie grupy Poèt
Poét, wydanie zbiorowego tomu „Glory Eddie Alleluja” w 1990 roku. Potem
współtworzenie pisma „Karton” (wydawane w latach 2000 – 2005). Publikowałem niewiele, w pismach z Dolnego Śląska, np. w „Dykcji”, „Odrze”,
„Ricie Bam”. |
Spotkanie odwołane z przyczyn niezależnych od organizatora.