W ramach ''Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych'' Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu oraz Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu zapraszają na wykład dra Bartosza Kuświka pn. ''Młodzi Wyklęci''
27 lutego (sobota) 2016 roku o godz. 16.00 Wstęp wolny
Plakat [pdf]
Dr Bartosz Kuświk jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu im. Adama
Mickiewicza w Poznaniu, gdzie uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych w
zakresie historii. Ukończył także Podyplomowe Studium Administracji Wydziału
Prawa i Administracji UAM w Poznaniu. Zainteresowania badawcze dr. Kuświka
koncentrują się wokół okresu stalinowskiego, a także dziejów harcerstwa
Wielkopolskiego. Jest autorem i współautorem licznych artykułów naukowych,
popularnonaukowych, a przede wszystkim materiałów edukacyjnych. Droga zawodowa
Bartosza Kuświka jest ściśle związana z Instytutem Pamięci Narodowej. W 2001
roku został zatrudniony w poznańskim oddziale IPN, gdzie od 2008 roku pełni
funkcję Kierownika Referatu Edukacji Historycznej. Od 2015 roku jest
Naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN we Wrocławiu.
3 lutego 2011 roku Sejm uchwalił ustawę o ustanowieniu
dnia 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Środowiska
kombatanckie, liczne organizacje patriotyczne, stowarzyszenia naukowe,
przyjaciele i rodziny tych, którzy polegli w boju, zostali zamordowani w
komunistycznych więzieniach lub po prostu odeszli już na wieczną wartę, od lat
pukali do wielu drzwi z żądaniami, by wolna Polska oddała w końcu hołd swym
najlepszym Synom. Przez lata odpowiedzią była cisza.
1 marca 1951 r. w więzieniu mokotowskim był podobny do wielu innych ponurych dni
w przenikniętej strachem i terrorem stalinowskiej Polsce. Pomiędzy godziną 20.00
a 20.45 strzałem w tył głowy rozstrzelani zostali przywódcy IV Zarządu Głównego
Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – prezes WiN ppłk Łukasz Ciepliński („Pług”,
„Ludwik”) i jego najbliżsi współpracownicy. Tworzyli ostatnie kierownictwo
ostatniej ogólnopolskiej konspiracji, wprost (organizacyjnie i personalnie)
kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej. Data ich kaźni – 1 marca 1951 r.
– symbolicznie zamyka dzieje konspiracji niepodległościowej, zapoczątkowanej 27
września 1939 r. w przededniu kapitulacji oblężonej przez Niemców Warszawy,
kiedy to grupa oficerów WP z gen. Michałem Tokarzewskim-Karaszewiczem zawiązała
Służbę Zwycięstwu Polski (później przekształcaną kolejno w Związek Walki
Zbrojnej i Armię Krajową, zaś w 1945 r. w Delegaturę Sił Zbrojnych, na bazie
której utworzono we wrześniu tego roku WiN). Spośród organizatorów SZP dwóch
współorganizowało i kierowało Zrzeszeniem WiN: prezesem IZG WiN był płk Jan
Rzepecki, rozpracowany i aresztowany przez NKWD i UB w listopadzie 1945 r., zaś
prezesem II ZG WiN – płk Franciszek Niepokólczycki, aresztowany przez
komunistyczną bezpiekę w październiku 1946 r.Z tej samej zbiorczej celi
więzienia mokotowskiego nieco wcześniej, 8 lutego 1951 r., wyprowadzono na
śmierć oficerów Wileńskiego Okręgu AK: ppłk. Antoniego Olechnowicza
„Podhoreckiego”, mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, kpt. Henryka
Borowskiego „Trzmiela”, por. Lucjana Minkiewicza „Wiktora”. „Łupaszka”, oficer
kawalerii w kampanii wrześniowej 1939 r., był najsłynniejszym chyba polskim
dowódcą partyzanckim w czasie II wojny światowej. Kiedy kaci przyszli do
zbiorczej celi śmierci po majora „Łupaszkę”, ten – jak wspominał współwięzień
Mieczysław Chojnacki – „właśnie wyszedł z »kaplicy« [przepierzenia w celi],
gdzie się modlił. Podszedł spokojnie do drzwi, następnie zatrzymał się na
chwilę, odwracając bokiem do pozostających w celi, i pożegnał słowami: »z Bogiem
panowie«. Odpowiedział mu chór głosów: »z Bogiem«. Zniknął nam z oczu za
zatrzaśniętymi drzwiami”. Skazany prowadzony był wieczorem, w porze więziennego
apelu, przez dziedziniec, pod związane z tyłu ręce, przez dwóch strażników;
trzeci strażnik – kat – postępował tuż za nimi. W pomieszczeniu pomiędzy
magazynem a łaźnią więzienną następował strzał w tył głowy. Straconych chowano
w bezimiennych grobach, do dzisiaj niezidentyfikowanych.
Po egzekucji „Łupaszki” i towarzyszy – wspominał współwięzień – „dano sygnał
zakończenia apelu i w tym momencie, nim zdążyliśmy się rozejść, wystąpił
[więzień] Maciej Jeleń, zwracając się do nas, abyśmy chwilą ciszy uczcili pamięć
kolegów żołnierzy. Padła komenda »baczność«, a po minucie »spocznij«, po czym
powiedział jeszcze »dziękuję panom«”. To niezwykła scena w miejscu, gdzie
komuniści starali się swe ofiary upodlić i zdegradować psychicznie. Tej legendy
nie udało się zabić.
Janusz Kurtyka
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - informacje:
www.wykleci.ipn.gov.pl
|